Dzięki podjętej wcześniej współpracy z Wydziałem Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta w Częstochowie udało nam się otrzymać zgodę na zabranie urządzeń schronowych i wyposażenia zakładowej formacji obrony cywilnej. Niebawem zabytki znajdą się w Muzeum Techniki Wojskowej w Szczecinie i Stowarzyszeniu „Cold War Bunkers” z Lędzin. To właśnie Stowarzyszenie dzięki naszej pomocy miało okazję odwiedzić obie huty a przy okazji dokonać rekonesansu tamtejszych schronów.

 

 

Huta Liberty Częstochowa

 

Huta Liberty SP. Z O.O. Częstochowa to kombinat metalurgiczny jeden z największych hut stali w Polsce.

 

Budowę rozpoczęto w 1896 roku powierzając ją Towarzystwu Zakładów Metalowych Bernarda Ludwiga Hanke, po wcześniejszej analizie geologicznej, której celem było potwierdzenie występowania w okolicach Częstochowy pokładów rudy żelaza, wapnia i wody przemysłowej. Na powierzchni blisko 64 ha powstał wówczas jeden z najnowocześniejszych zakładów w Królestwie Polskim (kongresowym). W jego skład wchodziły dwa wielkie piece, stalownia, walcownia 5 pieców martenowskich, warsztaty mechaniczne, elektrownia i laboratorium.

 

W okresie I wojny Światowej huta produkowała głownie drut na potrzeby wojska. Po zakończeniu wojny w 1918 r. huta była jedynym zakładem w ówczesnym Królestwie Polskim, który nie doznał zniszczeń wojennych. W latach 20-tych XIX wieku zakład przechodził liczne modernizacje co było związane ze zwiększeniem zapotrzebowania na produkcję.

 

Podczas wybuchu II Wojny Światowej ponownie zakład rozpoczął produkcję wyłącznie na potrzeby zbrojne III Rzeszy. Zbliżająca się ofensywa Radziecka ponownie sprawiła, że Niemcy uciekając z Częstochowy nie zdążyli zniszczyć zakładu a tym samym huta przetrwała obie wojny bez szwanku.

 

Po zakończeniu działań wojennych już w Polsce Ludowej opracowano plan rozbudowy zakładu, który to został zrealizowany do 1952 roku już pod nazwą Huta im. Bolesława Bieruta. Była to największa rozbudowa zakładu w jego dziejach budując m.in. nowe piece i pomocnicze wydziały produkcyjno- remontowe.

 

Prawdopodobnie wtedy też wybudowano obiekty ochronne na terenach należących do huty zdając sobie sprawę, że miejsce to może być pierwszym celem ataku ze strony wroga (Wówczas wojsk NATO).

 

Jeden z nich oznaczony numerem 10 znajduje się w podziemiach budynku socjalnego Wydziału Walcowni Blach Grubych. Wspomniany schron posiadał 7 komór schronowych dla załogi, magazyn żywności z punktem żywienia, pomieszczenie ze zbiornikami na zapasową wodę, umywalnie z toaletami, pomieszczenie służby schronowej i posterunek sanitarnomedyczny oraz komorę z urządzeniami filtrowentylacyjnymi. Przewidziany był dla 276 osób. Takich ukryć ochronnych na terenie zakładu jest 16. Ten prezentowany jest obecnie czynnym miejscem ukrycia dla załogi huty.

 

 

 

„Dzięki pomocy Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego udało nam się skontaktować z Zarządem Huty Libert Częstochowa, która likwidowała część wyposażenia schronowego w swoich obiektach. Na terenie huty jest kilka schronów czynnych, które w przypadku zagrożenia będą stanowiły miejsce doraźne ukrycia pracowników. Wyposażenie, które zostało wyznaczone do przekazania to m.in. drzwi schronowe pochodzące z innego schronu. Byłaby to wielka strata jeżeli trafiłyby na złom” – mówi sierż. Marcin KAMIŃSKI. Gdzie trafi przekazany sprzęt? Tym razem do Stowarzyszenia „Cold War Bunkers”.

 

 

Huta Pokój

 

Huta Pokój to huta żelaza znajdująca się w Nowym Bytomiu, dzielnicy Rudy Śląskiej, będąca producentem i dystrybutorem wyrobów stalowych.

 

Jej historia sięga 1840 roku kiedy to zakład składał się z wielkiego pieca opalanego koksem, hali odlewniczej kotłowni i stolarni a jej załoga stanowiła zaledwie 12 osób. W dwudziestoleciu międzywojennym huta pokój była największym tego rodzajem zakładem w Polsce. W 1933 roku uruchomiono w niej pierwszą walcownię blachy na zimno, którą to zaprojektował inż. Tadeusz SENDZIMIR. Zakład wielokrotnie był modernizowany i rozbudowywany do tego stopnia, że w pewnym momencie stał się największym zakładem metalurgicznym w kraju.

 

W czasach Rzeczpospolitej Ludowej w latach 60-tych XIX wieku huta zaczęła przechodzić najtrudniejszy okres w swoich dziejach co było związane z likwidacją uciążliwej i nie ekologicznej produkcji wyłączając stopniowo wszystkie wielkie piece (w tym ten z 1968 roku, który jest symbolem huty a dziś wpisany jest do rejestru zabytków) i likwidując poszczególne wydziały.

 

 

 

Tak jak Huta Częstochowa i inne krajowe huty, i tu wybudowano ukrycia ochronne. Te najbardziej znane zostało sprzedane w maju 2022 roku. Było to Stanowisko Kierowania dla dyrekcji Huty umiejscowione za budynkiem dyrekcji o czym świadczą liczne kominki wentylacyjne na wzniesieniu. Ogólna powierzchnia użytkowa schronu to 145 m2. Tak jak w każdym obiekcie tego typu aby wejść do schronu należało wejść „Do Kąpieliska, Rozbieralni” o czym świadczy umieszczona na ścianie tabliczka ze strzałką kierunku.

 

Idąc głównym korytarzem schronu po drodze mijamy liczne tablice informacyjne m.in. ze schematem Stanowiska Kierowania, ustawienia i działania zaworu trójdrogowego systemu filtrowentylacyjnego, i tablic szkoleniowych.

 

 

 

O tym, że najprawdopodobniej budowla pamiętająca jeszcze czasy niemieckie świadczy wyposażenie schronu. Na próżno znajdziemy w nim w pomieszczeniach drzwi gazoszczelne a jedynie drewniane.

 

Jednym z ważniejszych pomieszczeń schronu była niegdyś centrala telefoniczna z kabinami dla telegrafistów. To w niej na jednym ze stołów znajdziemy ręczną centralę telefoniczną.

 

Ciekawostkę stanowiła umieszczona niegdyś makieta przedstawiająca obiekty na terenie huty, dziś stojąca w magazynie Obrony Cywilnej zakładu. Obecnie obiekt jest remontowany i jak zapewnia nowy właściciel za pół roku będzie tu muzeum.

 

Kolejnym ukryciem był obiekt oznaczony jako „PPL” – punkt pomocy lekarskiej, który miałby stanowić zaplecze szpitalne. W nim odnajdziemy m.in. sale segregacyjną i opatrunkową, poczekalnie. W największych pomieszczeniach zainstalowane metalowe łóżka dla chorych.

 

 

Następny, tym razem oznaczony jako nr 10 odnajdziemy w Parowozowni Wąsko-torowej o czym świadczy tabliczka ze schematem schronu z którego odczytamy, że znajdują się tu 4 komory schronowe każda o pojemności do 25 i 30 osób. Jest to schron wybudowany w 1944 roku, następnie zmodernizowany w latach 50-tych i 60-tych XIX wieku.

 

 

Schronów na terenie zakładu było więcej o czym świadczy kolejny z numerem 12 „Rymarnia” lecz jest to urządzony spartańsko schron dla załogi zakładu, gdzie prócz drewnianych ławek dla załogi, urządzenia filtrowentylacyjnego, i telefonu do kontaktu z innymi schronami nie uświadczymy. Jest to jeden z wielu już wyłączonych z eksploatacji obiektów ochronnych.

 

 

Dzięki kontaktom z ludźmi, którym nie jest obojętny los starego wyposażenia często udaje się pozyskać coś, co mogło trafić na przysłowiowe wysypisko śmieci. I tak też mogło znaczmy być z magazynem Obrony cywilnej Huty Pokój, którego sprzęt przez lata leżał w schronach gotowy do użytku. Z czasem zmieniała się doktryna wojenna i potrzebne wyposażenie dla oddziałów Zakładowej Obrony Cywilnej. Prezentowany poniżej magazyn ma swoje dobre lata za sobą co dla muzealników jest rajem a dla zwykłej osoby nie potrzebnym sprzętem. Dzięki Prezesowi Zarządu Panu Jackowi SKROKOWSKIEMU i Pani Dyrektor Joannie FIGIELA udało się pozyskać m.in. kombinezony ochronne OP-1, mundury Obrony Cywilnej, aparaty telefoniczne i sprzęt łączności.

 

 

 

Zlikwidowane Huty Jedność i Bobrek

 

Niestety nie wszystkie huty przetrwały do dnia dzisiejszego mimo, że budowane przeszło 100 lat temu, przetrwały zawieruchę I i II Wojny Światowej lecz nie przetrzymały konkurencyjności i przegrały z ekologią. Tu warto przypomnieć, że huty to jedno z bardziej zatruwających środowisko zakładów.

 

Przykładem będzie Huta Jedność z Siemianowic Śląskich, nazywana dawniej Hutą Laura, która została założona w 1836 roku, a w 2003 roku została postawiona w stan likwidacji. Ale najpierw trochę historii.

 

Nowo wybudowana wówczas miała być hutą surowcową posiadającą dwa wielkie piece, walcownię i wydziały pomocnicze. Swoją pierwszą produkcję rozpoczęła 17 lutego 1839 roku. Zakład zasłynął na całą Europę z wyprodukowania szyn kolejowych na budowę linii kolejowej Wrocław Górnośląski- Mysłowice. Huta w swojej historii produkowała m.in. surówkę, pręty różnych kształtów, kątowniki, szyny kolejowe, beczki, wiadra.

 

 

Po 1945 r. zrezygnowano z produkcji surowcowej na rzecz wytwarzania stalowych rur i taki stan trwał aż do jej likwidacji. 3 czerwca 2015 roku cały 16-hektarowy teren został sprzedany. Dziś po niej niema praktycznie śladu. Ostatnie jej budynki zostały wyburzone w 2018 roku przygotowując teren pod nowe inwestycje.

 

 

 

Do dnia dzisiejszego z kilkudziesięciu budynków pozostawiono zakładową wieżę ciśnień, jedną halę, budynek walcowni oraz stojący poza terenem zakładu budynek dyrekcji. A pod gruzowiskami dodatkowo schrony przeciwlotnicze, które wybudowano pod poszczególnymi budynkami.

Były to głównie podziemne obiekty dla pracowników zakładu a tych było 9 w tym ten najważniejszy znajdujący się pod budynkiem dawnej dyrekcji huty z XIX wieku. Pod nim urządzono stanowisko dowodzenia. Wszystkie były typowymi niemieckimi konstrukcjami, zaadaptowanymi i zmodernizowanymi do współczesnych realiów wojny- ataku nuklearnego. Obecnie niema po nich śladu bowiem cały teren został zrównany z ziemią i czeka na nowe komercyjne zagospodarowanie.

 

 

 

Więcej szczęścia miały budynki po zlikwidowanej również w 1994 r. Hucie Bobrek w Bytomiu. Powstała w 1856 roku początkowo jako huta żelaza otrzymując początkowo nazwę Vulkan, następnie „Julia” a kończąc na nazwie od dzielnicy w której znajdowała się „Bobrek”. Pod koniec XIX wieku posiadała siedem wielkich pieców oraz cztery koksownie. W kolejnych latach zakład rozpoczął produkcję stali i tak aż do wybuchu II Wojny Światowej. 11 maja huta została przejęta przez polską administrację.

 

 

Dlaczego huta została zlikwidowana? Decyzją władz została uznana za nierozwojową w skutek czego zaprzestano jej modernizacji, a ta ostatnia miała miejsce w 1970 roku. Ponadto zakład wytwarzał bardzo dużo zanieczyszczeń związanych z własną produkcją. Liczne kary nakładane przez Inspektorat Ochrony Środowiska przyśpieszyły proces likwidacji.

 

Rok 1994 był końcem hutniczej działalności. Większość zakładowych budynków zostało rozebranych a te najbardziej charakterystyczne jak była koksownia została po modernizacji zagospodarowana przez spółkę Koksownia Bytom S.A. Na nowe życie czeka najstarszy hutniczy obiekt- neoromański budynek siłowni, powstały w 1900 i 19007 roku. W jego wnętrzu przez lata znajdowała się elektrownia i pracownicza szatnia o długości 116 metrów.

 

Ale to nie koniec pamiątek po byłej „Julii”. Tych mniej znanych pamiątek trzeba szukać pod ziemią a dokładniej w byłym budynku dyrekcji.

 

 

Do schronu można było wejść z zewnątrz budynku oraz z klatki schodowej w środku budynku. Za stalowymi drzwiami pomieszczenia znalazły m.in. radiowęzeł, centrala telefoniczna, pokój przyjmowania meldunków, sala operacyjna, pokój komendanta czyli pomieszczenia w których w razie zagrożenia pracował sztab „Zakładowej” Obrony cywilnej. W największej sali, gdzie podejmowano by decyzje w razie zagrożenia umieszczono plan sytuacyjny huty. Reszcie pomieszczeń podporządkowano funkcję techniczną np. komory filtrowentylacyjnej, akumulatorowni, rożnym magazynom.

 

Ciekawym wyposażeniem schronu była podświetlana tablica osiągania gotowości połączona z tablicą danych meteorologicznych.

 

Niestety sam schron nie znalazł zastosowania jako miejsce muzealne. Na szczęście wyposażenie zostało zabezpieczone i zabrane przez Małopolskie Stowarzyszenie Miłośników Historii „Rawelin” z Krakowa, które opiekuje się kompleksem schronów pod Centrum Administracyjnym Nowej Huty w Krakowie.

 

 

Dla ochrony załogi przed nalotami przewidziano schrony przeciwlotnicze, których to było najwięcej w każdym dużym zakładzie przemysłowym. Takowy do dziś zachował się obecnie na terenie prywatnej firmy.

 

 

Autor tekstu pragnie podziękować Zarządowi Huty Liberty Częstochowa, Hucie Pokój w Rudzie Śląskiej oraz firmom Ekoprod z Bytomia oraz Nova System Group z Rudy Śląskiej oraz innym osobom, które przyczyniły się do pomocy w realizacji artykułu.

 

 

 

Tekst: sierż. Marcin KAMIŃSKI

Foto: Stowarzyszenie CWB, Wojciech WYSZKOWSKI, Maciej FLIEGEL, Tomasz ZAMYSŁOWSKI, Marek DYMEK

Foto archiwalne: Śląska Biblioteka Cyfrowa, Narodowe Archiwum Cyfrowe