Obiekt wojskowy nr 86092

 

Początki powstania kompleksu sięgają roku 1970, kiedy to ówczesny szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. dyw. Bolesław CHOCHA zaakceptował plan budowy obiektu łączności. W dokumentach oznaczonych klauzulą „tajne” Wojskowego Biura Projektów Budowlanych w Gdyni odnajdziemy wzmiankę, o tym jak na przełomie lat 1974 i 1975 w Gdyni rozpoczęto prace nad obiektem, który w celu utajnienia miał otrzymać nazwę „Ośrodka Badawczego Sprzętu Łączności”. Zapewne mowa tu o obiekcie łączności troposferycznej nr 206 radzieckiego systemu BARS. W rzeczywistości na początku lat 80-tych w miejscowości Krąpniewo rozpoczęto budowę podziemnego Radiowego Centrum Nadawczego (RCN) o kryptonimie „Kotwica”. Czy Krąpniewo było obiektem zapasowym dla wspomnianego wyżej obiektu 206 w Łężycach? Tego już się nie dowiemy.

O tym jak ważny miałby być to obiekt świadczy fakt rozpoczęcia budowy w 1982 roku, czyli w czasie trwania stanu wojennego, kiedy to Rzeczpospolita Ludowa miała problemy gospodarcze i ekonomiczne. Fakt ten jednak nie przeszkodził w pracach budowlanych jak to określano przy budowie ujęcia wody pilnej dla pobliskiego PGR-u.

Dokładną datę budowy 1 października 1982 roku możemy dostrzec na jednej betonowych płyt, którą to zapewne odcisnęła ekipa budowlana. Sam podziemny obiekt umieszczony 8 metrów pod ziemią miał powierzchnię 1100 m2. Po wybudowaniu obiektu samo doposażanie w specjalistyczny sprzęt zajmowało dużo czasu o czym świadczyły tabliczki znamionowe na sprzęcie: 1983, 1984 oraz 1985 i to wtedy najprawdopodobniej schron został oddany do użytku bojowego.

Ukończony miał wchodzić w skład 2 Korpusu Obrony Przeciwlotniczej. O tym, że jego konstrukcja miała wytrzymać bezpośrednie uderzenie bombą lotniczą o mocy 240 kiloton świadczy grubość stropu wynosząca 2,4 metra.

Aby uniemożliwić wejście osobom postronnym na terenie blisko 12,5 ha postawiono trzy strefy ochronne. Pierwszą stanowił płot z siatki ogradzający cały teren z bramą wjazdową oraz wartownią. Kilkadziesiąt metrów dalej postawiono kolejną tym razem metalową bramę z kolejnym płotem tym razem pod niskim napięciem o czym świadczą zamontowane izolatory. Dotknięcie takiego drutu powodowało włączenie sygnalizacji alarmowej w dyspozytorni, dzięki czemu było wiadomo, dokąd wysłać wartowników. Kolejną przeszkodą był wysoki na 3 metry płot z betonowych płyt stanowiący ostatnią najbliżej schronu strefę.

We wspomnianej strefie powstał parterowy budynek o powierzchni 240 m2, który pełnił rolę kolejnej wartowni oraz stacja czerpania i uzdatniania wody. Tu też ukryto główne wejście do podziemi, które dodatkowo zostało zabezpieczone 500 m tunelem prowadzącym do głównego schronu.

O tym, że obiekt był samowystarczalny świadczą pomieszczenia techniczne niegdyś wyposażone w agregatory, zbiorniki, instalację sanitarną oraz ten najważniejszy: urządzenia radiowo-techniczne, które znajdowały się w największej 300 m sali.

Centralnym pomieszczeniem schronu była dyspozytornia, w której to można było sterować urządzeniami technicznymi obiektu. Na dużym pulpicie sterowniczym z lampkami i przełącznikami można było np. włączyć pompy, wentylatory, agregaty prądotwórcze czy światło. Tu też trafiał sygnał alarmowy z przedostatniego ogrodzenia.

Ważnym pomieszczeniem była agregatownia, czyli miejsce zainstalowania 6 silników Diesla z agregatorami prądu, hydrofornia, czerpnia powietrza z filtrami, rozdzielnia prądu oraz pomieszczenie butli z halonem połączonych ze zbiornikami sprężonego powietrza. Dlaczego? Halon był używano do gaszenia urządzeń elektronicznych i elektrycznych.

Głównym przeznaczeniem schronu była łączność, która została zainstalowana w 2 salach z nadajnikami. W obu pomieszczeniach zainstalowanych było po 10 nadajników.

Załogę schronu miało stanowić 25 osób, dla których przewidziano pomieszczenia socjalne (kuchnia, toalety, miejsce spania).

W 2002 roku schron był jeszcze serwisowany o czym świadczyła informacja napisana na zbiorniku w pomieszczeniu akumulatorowni. W następnych latach po wyłączeniu z eksploatacji i zabraniu jedynie urządzeń łączności przez wojsko obiekt przeszedł w ręce Agencji Mienia Wojskowego, która wystawiła cały teren wystawiła na sprzedaż w 2009 roku za kwotę 566 tyś. zł

 

 

Centrum Militarne Krąpniewo

W 2010 roku obiekt wraz z całym terenem przeszedł w ręce prywatne tworząc atrakcję turystyczną pod nazwą „Centrum Militarne Krąpniewo”. Wówczas po schronie zaczęli oprowadzać turystów przewodnicy a na terenie postawiono sprzęt wojskowy. Tu też odbywały się zloty militarne dla miłośników tematyki wojskowej. W 2011 roku obiekt został laureatem plebiscytu na 10 najciekawszych atrakcji turystycznych Województwa Kujawsko-Pomorskiego pn. „Perły w koronie”.

Nie lada atrakcją wówczas był 48-godznny pobyt w schronie, podczas którego uczestnik na dwie doby pozbywał się urządzeń mogących wskazywać czas. Chętni na ten czas musieli się dostosować do ścisłych reguł panujących w podziemnym obiekcie ubierać mundury i pobierając z wojskowego magazynu niezbędne wyposażenie. Podczas pobytu w zapasowym RCO każdy uczestnik musiał wziąć udział w 30-godzinnych zajęciach, podczas których zostali przeszkoleni z zakresu zachowań podczas skażeń chemicznych, obsługi broni automatycznej oraz urządzeń radiowo-nadawczych.

W 2014 roku można było nawet wynająć miejsce w schronie za jedyne 50 zł miesięcznie. „Nie ma tu wygód jak w hotelu, jest to obiekt typu wojskowego z materacem i pryczą, ale to w zupełności wystarczy do przeżycia na wypadek wojny, wybuchu atomowego czy klęski żywiołowej” – tymi słowami wówczas zachęcał właściciel Waldemar MATUSZAK.

Niestety obiekt kilka lat później nie sprostał ekonomii i wyposażenie techniczne zostało zdemontowane a następnie sprzedane miłośnikom starej techniki wojskowej a elementy metalowe sprzedane na złom. Praktycznie całe wyposażenie zostało wymontowane pozostawiając jedynie drzwi wejściowe w śluzach.

 

 

Schron na sprzedaż

Od roku na allegro możemy zobaczyć ogłoszenie właściciela o sprzedaży schronu. Za schron o powierzchni 1200 m2, budynek wartowni, 2 wyjścia ewakuacyjne, własne ujęcie wody, przyłącze energetyczne z własną trafostacją oraz ogrodzonym terenem o powierzchni 8,5 ha właściciel chciałby otrzymać 1 200 000 zł. W gratisie kupujący otrzyma 200 teczek dokumentacji technicznej obiektu z oznaczeniem „tajne”.

Co potencjalny kupujący otrzyma? Dzięki uzyskanej zgodzie od właściciela udało nam się obejrzeć obiekt.

Udajemy się do Krąpniewa. Jadąc za ostatnie zabudowania w pewnym momencie jedziemy wzdłuż wojskowego płotu zatrzymując się przy pierwszej otwartej bramie. Mijając ją jedziemy dalej przez drugą strefę po chwili wjeżdżając do trzeciej zostawiając samochód przy budynku, którym wchodzimy do podziemi. Długi tunel prowadzi poza obrys budynku mieszkalno-technicznego.

Zatrzymujemy się na końcu korytarza mijając pancerne drzwi, które prowadzą przez śluzę dekontaminacyjną. Zaglądamy do poszczególnych pustych pomieszczeń, które kiedyś były wypełnione wyposażeniem o czym świadczy w niektórych miejscach wywieszone archiwalne zdjęcia. W schronie pozostały praktycznie gołe ściany choć pozostała instalacja oświetleniowa. 

Wychodzimy. Obchodzimy jeszcze teren wokół budynku zaglądając do wyjścia ewakuacyjnego oraz szybu technicznego, którym dostarczano na dół duże elementy. Na koniec dostrzegamy jeszcze przy wyjściu ze ścisłej strefy schron wartowniczy. Na tym kończymy wycieczkę wsiadając do samochodu.

 

 

 

Tekst i foto: sierż. Marcin KAMIŃSKI

Zdjęcia archiwalne: Maciej KULESZA