Niezniszczalna warownia
W XV wieku, gdy margrabia Brandenburski Jan z Kostrzyna otrzymał tereny dawnego Kostrzyna postanowił uczynić je stolicą Nowej Marchii jednocześnie budując w latach 1537-1568 twierdzę na wzór włoskich fortyfikacji, z sześcioma bastionami połączonymi murami obronnymi, otoczonymi fosą. O tym, że było to arcydzieło sztuki fortyfikacyjnej nie do zdobycia świadczy fakt, odparcia oblężenia wojny trzydziestoletniej. Przez kolejne lata wraz z rozwojem Starego Miasta twierdza była wielokrotnie rozbudowywana o kolejne fortyfikacyjne obiekty takie jak raweliny, a w XVII wieku cztery forty w Sarbinowie, Czarnowie, Żabicach i - jeden dziś znajdujący się po stronie Niemieckiej - Gorgast otoczony wodną fosą.
Z racji położenia nad rzeką i sztucznym kanałem pośrodku miasta, aby się do niego dostać trzeba było pokonać mosty, a do twierdzy prowadziły trzy bramy: Chyżańska, Berlińska i nie istniejąca Sarbinowska. O sile obiektu świadczyli żołnierze w niej stacjonujący, którzy do dyspozycji mieli koszary, komendanturę, arsenał broni oraz podziemne kazamaty bastionów, w których to umieszczono armaty. Dodatkowe stanowiska dla dział znalazły się również na zewnątrz. z czasem pojawiła sie także wewnętrzna centrala telefoniczna.
Najbardziej imponującym pod względem siły ognia dziełem fortyfikacyjnym był bastion Książę, z dwukondygnacyjnym nadszańcem, dzięki czemu umieszczone w nim działa mogły blokować dostanie się do miasta aż z trzech kierunków. Ze względu na znaczenie militarne obiekt ten został rozebrany wraz z dwoma innymi, zgodnie z postanowieniami Traktatu Wersalskiego kończącego I Wojnę Światową. Dziś w miejscu bastionu Książę - zwanego także Wysokim kawalerzystą znajduje się i Hotel Bastion, a w miejscu Bramy Sarbinowskiej stacja paliw, wzorniczo nawiązująca do dawnego obiektu twierdzy.
Nigdy nie zdobyta, niegdyś nowoczesna twierdza, u schyłku końca II Wojny Światowej jako już przestarzała i częściowo rozebrana, pod naporem zbliżających się wojsk Armii Radzieckiej, była skazana na zagładę.
Bez wsparcia ciężkim sprzętem niemieckie miasto z licznymi barykadami i resztkami żołnierzy Wermachtu musiało się zmierzyć z potęgą czerwonoarmistów. 30 stycznia na 1945 roku na teren miasta wdarł się bez problemu batalion czołgów. Jak się okazało później, żołnierze niemieccy pojazdy wzięli za swoje, jednak po jakimś czasie wzięli odwet i silnie zaczęli bronić miasta tym co mieli. Opór Niemców był tak silny, że dopiero 22 marca miasto zostało zamknięte pierścieniem. Od tego momentu klęska miasta pozostała już tylko kwestią czasu.
O tym jak zacięta była to walka i determinacja czerwonoarmistów świadczy zachowany w archiwach meldunek z 12 marca 1945 roku marszałka Gieorgija ŻUKOWA, dowodzącego 1 Frontem Białoruskim Armii Czerwonej do Józefa STALINA, mówiący o zdobyciu ostatniej twierdzy stojącej na drodze do Berlina. O tym, że dowódca przedwcześnie zgłosił zdobycie miasta, Stalin nigdy się nie dowiedział, a Stare Miasto zdobyte zostało dopiero 30 marca. Tak naprawdę Stare Miasto zostało zrównane z ziemią. Praktycznie cała starówka twierdzy uległa całkowitemu zniszczeniu. Ze starej zabudowy ocalało praktycznie parę budynków.
Po wojnie nigdy nie podjęto decyzji o odbudowie Starego Miasta, a ruiny zbiegiem lat porosła bujna roślinność zakrywając przeszłość. Ruiny stały się militarnym pasem granicznym, dozorowanym przez Armię radziecką, która stacjonowała po niemieckiej stronie Kostrzyna (Kustin Kietz) aż do lat 90.
Po wyjeździe Rosjan podjęto próbę uporządkowania obiektu. Jednak tereny dawnej twierdzy musiały poczekać aż do …. roku kiedy to wraz z utworzeniem Muzeum Twierdzy Kostrzyn teren zaczęto poddawać uporządkowaniu, a niegdyś pokryte ziemią i trawą budynki zaczęły odsłaniać swoje ulice i resztki domów.
Spacer z historią
Dziś Stare Miasto udostępnione jest dla turystów, którzy licznie spacerują po dawnych ulicach, wśród pozostałości dawnej zabudowy. Wchodząc na teren twierdzy ruszamy mijając most z fosą, między zachowanym bastionem Filip i rawelinem August Wlhelm. Dzięki rewitalizacji podziemi bastionu mieści się w nim muzeum, pokazujące dzieje powstania miasta, jego rozwój przemysłowy i militarny, oraz zagładę miasta. We wnętrzach, w których znajdowały się nawet armaty zobaczymy m.in. pamiątki wydobyte podczas odgruzowania miasta, broń jaką używano podczas walk i makietę twierdzy z czasów średniowiecznych.
Wychodząc z bastionu warto wejść na skarpę i udać się dawną Promenadą Kattego, łączącą bastiony Filip i Brandenburgia (jako jedyny bez podziemi). Spacerując możemy podziwiać piękny krajobraz rzeki Odry. Idąc wzdłuż murów kurtynowych, dawniej w oddali można było dostrzec wieżę renesansowego zamku, który został wzniesiony jeszcze przez Krzyżaków. Po jego przebudowie stał się siedzibą Jana HOHENZOLLERNA. W XVII i XVIII wieku budowla pełniła funkcję więzienia, a od 1814 roku koszar. Jak większość budowli uległ zniszczeniu podczas działań wojennych, jednak jego mury z wypalonym wnętrzem stały do 1969 roku, kiedy to zapadła decyzja o jego wysadzeniu. Co ciekawe decyzja została podjęta pod naciskiem żołnierzy Związku Radzieckiego, którzy stacjonowali po przeciwnej stronie Obry po stronie niemieckiej. Zniszczona budowla przeszkadzała w obserwacji granicznego pasa, wyłączonego ze wstępu dla ludności cywilnej.
Wychodząc z dziedzińca zamkowego widzimy ruiny kościoła Farnego, gdzie w podziemnej krypcie pochowano margrabiego Jana i jego zonę Katarzynę Brunszwicką. Kościół był drugim dominującym budynkiem twierdzy, tuż obok zamku. Powstał w XIV roku i był dwukrotnie przebudowany aby finalnie zyskać cechy późnego baroku. Obecnie w tym miejscu możemy zobaczyć pozostałości murów i miejsce, gdzie stała wieża z zegarem.
Idąc jedną z głównych dróg, ulicą Berlińską, po której dawniej jeździły tramwaje, dojdziemy do drugiej zachowanej Bramy Berlińskiej, wybudowanej w połowie XVI wieku, która dzisiejszy wygląd zawdzięcza przebudowie z lat 1877-79.
Idąc w stronę Bramy Berlińskiej, w której znajduje się Punkt Informacji Turystycznej przechodzimy przez Plac Ćwiczeń przy byłym budynku komendantury, gdzie przed wejściem znajduje się zachowana mozaika chodnikowa.
Ciekawostkę stanowi fakt, że jeden z wagonów tramwajowych, który jeździł przez Stare Miasto po wojnie został przewieziony do Gorzowa Wielkopolskiego, gdzie jeździł w latach 1947-55.
Wracając do drogę powrotną po twierdzy dochodzimy do miejsca, w którym toczyło się życie miasta, czyli na rynek. Na jego skraju znajdował się ratusz, a na środku pomnik. Dziś po rynku pozostał jedynie pusty plac.
Tekst i Foto: sierż. Marcin KAMIŃSKI
Archiwalne foto: z archiwum osób prywatnych z Kostrzyna n/O