Podstawą do powołania na ćwiczenia wojskowe jest stosowne wezwanie wystawione przez Wojskowe Centrum Rekrutacji, które z zasady otrzymujemy minimum miesiąc przez planowanymi ćwiczeniami. Powód? Każdy wezwany musi mieć czas na ewentualne odwołanie się od stawiennictwa a wojskowy organ administracyjny 14 dni na rozpatrzenie naszego wniosku. Należy przy tym pamiętać ze są sytuacje, kiedy to możemy zostać zwolnieni z ćwiczeń z przyczyn losowych o ile wcześniej nie powiadomiliśmy o tym WCR. Takim przykładem może być fakt, że opiekujemy się samotnie dzieckiem.

 

Jeżeli jednak nie mamy podstaw do podważenia wezwania stawiamy się w wybranej jednostce wojskowej wskazanej w piśmie na godzinę 8:00. Co należy ze sobą zabrać? Przede wszystkim bieliznę, środki higieny osobistej- to najważniejsze rzeczy. Resztę, czyli: 1 mundur polowy, 1 koszulkę khaki, 1 parę skarpet, beret, kurtkę polową, buty, ręcznik, klapki kąpielowe, piżamę dostaniemy z przydziału a po zakończonych ćwiczeniach zwrócimy. A co warto własnego zabrać dodatkowo? Przede wszystkim własne koszulki khaki o ile nie chcemy prać co dzień jednej z przydziału, własny dres i buty sportowe:, które będziemy nosić po „służbie” oraz śpiwór do spania. Osoby bardziej zżyte z wojskiem mogą zabrać własny, dodatkowy mundur polowy wz. 2010 lub 2019 na wypadek zajęć polowych prowadzonych w deszczu.

 

Tak spakowani możemy udać się do wskazanej jednostki wojskowej.

 

W dniu „wcielenia” jak nazywane jest w żargonie wojskowym przyjęcie żołnierza dostaniemy komplet dokumentów do wypełnienia. Będą to wnioski o ubezpieczenie na czas ćwiczeń, zwrot kosztu dojazdu (podamy dane pojazdu: nr rejestracyjny, pojemność silnika, markę samochodu oraz przebytą odległość), dane potrzebne do wypłaty świadczenia finansowego za odbyte ćwiczenia.

 

Później przejdziemy przez podstawowe szkolenia BHP i Ochrony Środowiska kończąc na pobraniu ekwipunku wojskowego.

 

Kolejnym ważnym punktem pierwszego dnia będzie zakwaterowanie w wyznaczonym przez wojsko batalionie. W naszym przypadku był to Batalion Dowodzenia Strzelców Wielkopolskich im. por. Jana RZEPY. W zależności, na jaki pododdział trafimy żołnierze zostaną podzieleni na izby żołnierskie dla szeregowych oraz oddzielnie podoficerów i oficerów. Z kolei panie dostaną własne pomieszczenie. W południe poznamy podział na kompanie w zależności ile osób będzie powołanych na ćwiczenia oraz swojego dowódcę i wojskowych instruktorów.

 

Kolejne dni spędzimy na szkoleniu poznając wpierw batalionowy sprzęt, głównie łączności np. plecakową radiostację taktyczną RRC czy dowodzenia w postaci Zautomatyzowanego Wozu Dowodzenia ZWD-1.

 

Podczas zajęć taktycznych instruktorzy kładą duży nacisk na zajęcia ogniowe, na których żołnierze wpierw przygotowują się na symulatorze „Śnieżnik”. Jest to urządzenie szkolno-treningowe do broni strzeleckiej wyposażone w czujnik laserowy mogący wiązką podczerwieni strzelać w ekran, na którym możemy zasymulować strzelnice bojową czy walkę w terenie zurbanizowanym. Kolejnym etapem będzie przypomnienie sobie prawa użycia broni, które zostanie zakończone testem praktycznym na garnizonowej strzelnicy. Podczas tegorocznego szkolenia rezerwiści mogli poznać nowy system szkolenia z obsługi broni tzw. „ABC”, który zastąpił stare nawyki z posługiwania się bronią palną.

 

Oczywiście nie zabrakło praktycznych zajęć z obsługi karabinka szturmowego wz.96 C Beryl i sprawdzania szczelności masek przeciwgazowych MP5. Na szczęście nic nikomu się w polu nie stało, ale w razie czego nad żołnierzami czuwali wojskowi medycy z WEM-em (Wozem Ewakuacji Medycznej na podwoziu Kołowego Transportera Opancerzonego Rosomak).

 

Po zakończonych zajęciach w godzinach wieczornych można było zdjąć mundur i założyć na kompanii własne dresy. Jeszcze tylko wieczorne rozliczenie, na którym służba dyżurna sprawdza stan osobowy i czas spać.

 

Ale nie dla każdego. W ramach zajęć dzienno–nocnych z ochrony i obrony obiektów grupa rezerwistów udaje się na posterunek ochronny. Przez całą noc, na zmianę strzegą, Stanowiska Dowodzenia podczas ćwiczenia taktycznego Dragon -24.

 

Kolejny dzień pobudka nie jak w piosence wojskowej „Godzina piąta, minut trzydzieści. Kiedy pobudka zagrała”, lecz o 6:00, poranna toaleta, ubrani w mundur gotowi na wojskowe śniadanie o 7:00 a po nim na kolejne zajęcia taktyczne. I tak 11 dni w ramach krótkotrwałych ćwiczeń wojskowych. Pamiętajmy, że są jeszcze ćwiczenia 1- dniowe, na których zostaniemy tylko przyjęci na ewidencję jednostki wojskowej bez pobierania ekwipunku więc nic wtedy nie musimy zabierać ze sobą oprócz własnych dokumentów. Reszta przeprowadzonych zajęć pozostanie „tajemnicą wojskową”.

 

Ważnym momentem dla żołnierza jest zbliżający się weekend i oczekiwanie czy dostaniemy „PJ-ke”, czyli przepustkę jednorazową z piątku lub soboty do poniedziałku 6:00. Tym razem udało się. Nasz porucznik przynosi dobre wieści. Ponownie krótki instruktarz, wypiska, do jakiego miejsca się udajemy, oczywiście wychodzimy w tzw. „cywilkach”.

 

Z takich oczywistych rzeczy, z przepustki wracamy trzeźwi. Pamiętajmy- wojsko to normalny zakład pracy na terenie, którego nie wolno przebywać pod wpływem alkoholu. Niby to jest oczywiste, ale …

 

W drugim tygodniu kolejne ćwiczenia, patrole i tym sposobem zbliża się nasz ostatni dzień w wojsku- piątek. Z rana śniadanie, poranny pożegnalny apel rezerwistów przy pełnym stanie osobowym batalionu. Każdy otrzymuję pamiątkowy dyplom i wspólne grupowe zdjęcie. Następnie rozliczenie wyposażenia i oczekiwanie do wyjścia do „cywila”. To, co ważne ze sobą z jednostki wojskowej zabieramy dokumenty o zwrot utraconych dochodów podczas przebywania w wojsku. Dlaczego? Osoby zatrudnione w zakładach pracy na czas ćwiczeń otrzymują urlop bezpłatny. Oczywiście za ćwiczenia otrzymujemy żołd, lecz nie zawsze pokrywa on nam dniówkę w cywilnej pracy. Stąd możemy złożyć wniosek o wyrównanie utraconego przychodu.

 

Godzina 13:00 opuszczamy międzyrzeckie koszary.

 

„Choć zasadniczą służbę wojskową odbyłem wiele lat temu to lubię tu wracać. Jest to czas spotkań ze znajomymi, na których można liczyć podczas szkolenia wojskowego. To również czas, kiedy mogę sprawdzić siebie mimo, że mam już przeszło 50-lat” – podsumowuje plutonowy rezerwy.

 

Pamiętajmy: na ćwiczenia mogą zostać wezwani żołnierze, którzy odbywali zasadniczą służbę wojskową, byli żołnierzami zawodowymi lub osoby, które przeszły przeszkolenie wojskowe i mają nadany przydział mobilizacyjny.

 

 

Tekst i foto: sierż. Marcin KAMIŃSKI