Wycieczka do byłego Garnizonu Wojsk Radzieckich w Bornym Sulinowie
Borne Sulinowo – miasto, które na mapach istnieje dopiero od początku lat 90-tych XX wieku było do niedawna jednym z największych garnizonowych miast, do których Ludowe Wojsko Polskie nie miało wstępu, jak również mieszkańcy. Tu decyzją ówczesnych władz Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej ulokowano Garnizon Północnej Grupy Wojsk Armii Radzieckiej, która wykorzystała koszary wybudowane jeszcze w latach 30-tych przez Wermacht. W budynkach, które zajmowały m.in. niemieccy żołnierze dywizji pancernej Heinza Guderiana, którzy ćwiczyli na pobliskim poligonie atak na Polskę, wówczas przejęło 15 tysięczna Witebsko-Nowogrodzka Dywizja Armii Rosyjskiej. Decyzje polityczne władz na początku lat 90- tych zmusiły w całym kraju do opuszczenia swoich baz i wyprowadzki na terytorium Federacji Rosyjskiej.
Miasto w kwietniu 1993 roku na powrót wróciło w administrację polską, zasiedlając byłe koszarowce ludnością cywilną. Miejscowość, która przez blisko 50- lat ukrywała tajemnice wojskowe, dziś otwarta jest na turystykę i historię okresu II Wojny Światowej.
Tym razem zgłębiamy tajemnice byłego garnizonu.
Przekazanie kolejnych eksponatów dla Muzeum Techniki Wojskowej w Szczecinie
Muzea państwowe czy regionalne to miejsca, których możemy cofnąć się w czasie za sprawą zgromadzonych tam przedmiotów. To dzięki muzealnikom możemy poznać historię dawnych dziejów za sprawą tam wcześniej zgromadzonych eksponatów, które przez lata były tam gromadzone.
Co raz częściej za sprawą pasjonatów historii tworzą się nowe placówki, choć prywatne to potrafią nie jedne państwowe zawstydzić swoimi zbiorami. W odróżnieniu od swoich poprzedniczek, opowiadają historię współczesną. Dużą rolę w ich tworzeniu odgrywają zwykli ludzie, którzy ratują ciekawe przedmioty od zniszczenia przynosząc właśnie do takich miejsc.
Od 2 lat Związek Żołnierzy Wojska Polskiego pozyskuje ciekawe eksponaty militarnej techniki dla „Szczecińskiego” Muzeum Techniki Wojskowej. Niebawem kolejne eksponaty zasilą sale ekspozycyjne schronu przeciwlotniczego z 1941 roku.
Demontaż urządzeń PRL-owskiego systemu łączności wojskowej z nieużytkowanej stacji wzmacniakowej i przekazanie dla Muzeum Techniki Wojskowej
Przez blisko 50 lat dzięki stacjom wzmacniakowym obsługiwanym przez Telekomunikację Polską mieliśmy analogową łączność telefoniczną w służbie cywilnej, lecz w przypadku wybuchu wojny nuklearnej miały zostać zmilitaryzowana i działać wyłącznie dla wojska.
Przez cały okres swojej działalności działały głównie w tajemnicy, jako miejsca strategiczne. W połowie lat 90-tych przestały spełniać swoje przeznaczenie głównie, jako obiekty z przestarzałą technologią, więc zostały przeznaczone do likwidacji. Stare urządzenia w lat 50-tych zamieniono na nowoczesne serwery światłowodowe. Na szczęście nie wszystkie zostały opróżnione z wyposażenia. Po 3 latach starań dzięki pomocy obecnego spadkobiercy po TP S.A czyli ORANGE Polska udało się uzyskać zgodę na demontaż i zabranie urządzeń z przeznaczeniem na działalność edukacyjną.
Wywiad z płk Markiem DRÓZDEM
Po zakończeniu działań wojennych związanych z II Wojną Światową wiele jednostek powróciło do Polski, miejsca dalszego stacjonowania. W kraju podsumowywały straty wojenne i dokonywały uzupełnień w swoich pododdziałach szkoląc na nowo. W dawnym Województwie Gorzowskim z działań za granicą powróciły m.in. 4 Brygada Saperów z późniejszego Gorzowa, 12 Pułk Piechoty późniejsza 4 Gorzowska Brygada Zmechanizowana oraz 17 Pułk Piechoty – dzisiejsza 17 Wielkopolska Brygada Zmechanizowana z Międzyrzecza. Choć wojna już się zakończyła to żołnierze tych jednostek nie mogli odetchnąć. Po zakończeniu największego konfliktu zbrojnego XX wieku, kraj, do którego wrócili był zniszczony, Warszawa uległa praktycznie całkowitemu zniszczeniu, a gospodarka praktycznie nie istniała. Kraj wymagał odbudowy. Żołnierze 12 Kołobrzeskiego Pułku w swoim garnizonie (Gorzów Wielkopolski) pomagali m.in. w budowie Wojewódzkiego Szpitala. Lata 50 i 60- te to czas przezbrajania jednostek z przestarzałego sprzętu bojowego pamiętającego jeszcze czasy wojenne. Koniec lat 90- tych to smutny okres dla wielu jednostek. W skutek reform w wojsku wiele jednostek mających tradycje wojenne i zasługi dla Wojska polskiego ulega rozformowaniu (w samym Województwie Gorzowskich z 3 Dywizji pozostaje tylko jedna – 11 Lubuska dywizja Kawalerii Pancernej w Żaganiu). Redukcje liczebności wojska dotarły również do Garnizonu Wojskowego w Gorzowie. W 1998 r. z mapy znikła 4 Nadwarciańska Brygada Saperów a w 1999 r. 4 Gorzowska Brygada Zmechanizowana zamykając historię miasta wojskowego.
Lecz byli dowódcy swoich jednostek z sentymentem wracają na tereny jednostek, w miejsca, z którymi żarzyli się i nigdy o nich nie zapomną. Jednym z nich jest ostatni dowódca 12 Kołobrzeskiego Pułku Zmechanizowanego i późniejszej 4 Gorzowskiej Brygady Zmechanizowanej im. Piotra Szembeka płk Marek DRÓZD. O czasach świetności gorzowskich pancerniaków rozmawiał sierż. Marcin Kamiński.