Wycieczka po Starym Mieście Twierdzy Kostrzyn
Kostrzyn nad Odrą, miasto związane z przejściem granicznym, łączącym Rzeczpospolitą Polską z Federalną Republiką Niemiec znane jest z miasta - twierdzy, która była niegdyś jedną z najnowocześniejszych na świecie i po działaniach wojennych w 1945 roku została zniszczona niemal całkowicie jako ostatnia przeszkoda w linii obrony Berlina . Co ciekawe to jedyne miejsce w Europie, które po II Wojnie Światowej nie zostało odbudowane ze zniszczeń wojennych, przez co zyskało miano „Kostrzyńskich Pompei”.
Niegdyś tętniące życiem miejsce, które nawet niegdyś było stolicą tzw. „Nowej Marchii” dzięki wybitnym walorom obronnym poprzez ulokowanie u ujścia Warty do Odry, stało się wielką twierdzą nie do pokonania. Jak się później okazało jej losy przekreśliła Armia Radziecka, która po ciężkich walkach zniszczyła ją całkowicie otwierając sobie drogę do stolicy Rzeszy – Berlina.
Zapomniane przez lata miasto po blisko 50 latach od jego zagłady doczekało się nowego życia jako trwała ruina. Obecnie to teren Muzeum Twierdzy Kostrzyn, po którym spacerują dawnymi uliczkami turyści poznając historię wraz z jej namacalnymi świadectwami.
Wycieczka do byłego Garnizonu Wojsk Radzieckich w Bornym Sulinowie
Borne Sulinowo – miasto, które na mapach istnieje dopiero od początku lat 90-tych XX wieku było do niedawna jednym z największych garnizonowych miast, do których Ludowe Wojsko Polskie nie miało wstępu, jak również mieszkańcy. Tu decyzją ówczesnych władz Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej ulokowano Garnizon Północnej Grupy Wojsk Armii Radzieckiej, która wykorzystała koszary wybudowane jeszcze w latach 30-tych przez Wermacht. W budynkach, które zajmowały m.in. niemieccy żołnierze dywizji pancernej Heinza Guderiana, którzy ćwiczyli na pobliskim poligonie atak na Polskę, wówczas przejęło 15 tysięczna Witebsko-Nowogrodzka Dywizja Armii Rosyjskiej. Decyzje polityczne władz na początku lat 90- tych zmusiły w całym kraju do opuszczenia swoich baz i wyprowadzki na terytorium Federacji Rosyjskiej.
Miasto w kwietniu 1993 roku na powrót wróciło w administrację polską, zasiedlając byłe koszarowce ludnością cywilną. Miejscowość, która przez blisko 50- lat ukrywała tajemnice wojskowe, dziś otwarta jest na turystykę i historię okresu II Wojny Światowej.
Tym razem zgłębiamy tajemnice byłego garnizonu.
Przekazanie kolejnych eksponatów dla Muzeum Techniki Wojskowej w Szczecinie
Muzea państwowe czy regionalne to miejsca, których możemy cofnąć się w czasie za sprawą zgromadzonych tam przedmiotów. To dzięki muzealnikom możemy poznać historię dawnych dziejów za sprawą tam wcześniej zgromadzonych eksponatów, które przez lata były tam gromadzone.
Co raz częściej za sprawą pasjonatów historii tworzą się nowe placówki, choć prywatne to potrafią nie jedne państwowe zawstydzić swoimi zbiorami. W odróżnieniu od swoich poprzedniczek, opowiadają historię współczesną. Dużą rolę w ich tworzeniu odgrywają zwykli ludzie, którzy ratują ciekawe przedmioty od zniszczenia przynosząc właśnie do takich miejsc.
Od 2 lat Związek Żołnierzy Wojska Polskiego pozyskuje ciekawe eksponaty militarnej techniki dla „Szczecińskiego” Muzeum Techniki Wojskowej. Niebawem kolejne eksponaty zasilą sale ekspozycyjne schronu przeciwlotniczego z 1941 roku.
Demontaż urządzeń PRL-owskiego systemu łączności wojskowej z nieużytkowanej stacji wzmacniakowej i przekazanie dla Muzeum Techniki Wojskowej
Przez blisko 50 lat dzięki stacjom wzmacniakowym obsługiwanym przez Telekomunikację Polską mieliśmy analogową łączność telefoniczną w służbie cywilnej, lecz w przypadku wybuchu wojny nuklearnej miały zostać zmilitaryzowana i działać wyłącznie dla wojska.
Przez cały okres swojej działalności działały głównie w tajemnicy, jako miejsca strategiczne. W połowie lat 90-tych przestały spełniać swoje przeznaczenie głównie, jako obiekty z przestarzałą technologią, więc zostały przeznaczone do likwidacji. Stare urządzenia w lat 50-tych zamieniono na nowoczesne serwery światłowodowe. Na szczęście nie wszystkie zostały opróżnione z wyposażenia. Po 3 latach starań dzięki pomocy obecnego spadkobiercy po TP S.A czyli ORANGE Polska udało się uzyskać zgodę na demontaż i zabranie urządzeń z przeznaczeniem na działalność edukacyjną.